501 785 557 abc.stomii@wp.pl
Dopasowanie sprzętu

Dopasowanie sprzętu

W obecnej sytuacji, kiedy wizyty kontrolne (kiedy nic bardzo złego się nie dzieje) nie odbywają się, pacjenci ze stomią, szczególnie ci nowi zmagają się z mniejszymi lub większymi kłopotami.

Jednym z takich problemów jest kwestia dopasowania sprzętu stomijnego. Wystarczy pomyśleć jak wygląda pierwszy miesiąc, pierwszy kwartał od operacji, o czym wie, albo powinna wiedzieć pielęgniarka stomijna dobierająca/dopasowująca w szpitalu sprzęt stomijny.

Otóż okres pooperacyjny w szpitalu, człowiek spędza leżąc, chodząc = spacerując i znowu odpoczywając (dużo leżąc). I to jest normalne. Kiedy pacjent wraca do domu, zdrowieje, czuje się lepiej, zwiększa się zakres jego ruchu, bo musi np. założyć skarpety, zasznurować buty, może sięgnąć po coś z szafki w kuchni itp. Co oznacza, że oprócz tego, że chodzi, to „gimnastykuje” ciało wykonując codzienne czynności. Podczas takich ruchów marszczy i prostuje się brzuch, na którym naklejony jest sprzęt stomijny. A ten już nie jest na tyle elastyczny, by marszczyć się i prostować, czyli idealnie „podążać” za skórą.

Trzeba wiedzieć, że stomia również się zmienia około 2 – 4 tyg. po zabiegu. Zmniejsza się w obwodzie, bo schodzi pooperacyjny obrzęk i często obniża się jej wysokość. Wyrównuje się też okolica rany pooperacyjnej. A to wszystko oznacza, że często sprzęt stomijny (nie wiem czemu, ale najczęściej worki jednoczęściowe z płaskim przylepcem), który dobrze funkcjonował na brzuchu w szpitalu, przestaje sprawdzać się w domu. Trzeba wtedy obejrzeć stomię i od nowa dopasować sprzęt stomijny.

Przy dopasowywaniu należy obejrzeć stomię – jak przy wyznaczaniu miejsca – w pozycji siedzącej i stojącej, przy naturalnym ułożeniu skóry. Ta perspektywa pokazuje nam jak wygląda stomia, jak zachowuje się i układa, kiedy człowiek wykonuje ruchy podczas normalnych czynności życiowych.

Ujście dla treści w kierunku: na skórę. W miejscu ujścia skora odparzona.

Na co należy szczególnie zwrócić uwagę?

  • ułożenie skóry dookoła stomii, czy jest równa, czy może są fałdy przykrywające stomię, albo po prostu z jednej strony jelita jest dołek, a z drugiej wygórowanie;
Fałdy skórne wokół stomii – w pozycji leżącej. Stomia jest prawidłowa – okrągła, wystająca ponad skórę, z ujściem dla stolca na środku, ale skierowanym ku pępkowi (kierunek podciekania).
  • wystawanie jelita ponad skórę, czy wystaje cała powierzchnia, czy tylko część, a może w ogóle nie wystaje;
  • ujście dla treści jelitowej – czy jest na środku i na szczycie stomii, czy na boku, a może przy skórze.
Ujście dla treści na środku.

Inną rzeczą jest to, czy pacjent widzi swoją stomię, czy nie. Jeśli z jego perspektywy nie widać stomii i jej okolicy, to trzeba wziąć pod uwagę przy zakładaniu oglądanie stomii w lustrze. No, chyba, że osoba jest wygimnastykowana, ma giętki kręgosłup i zmienia sobie sprzęt na leżąco, co się zdarza, choć niezwykle rzadko.

Film z dopasowaniem sprzętu dostępny po kliknięciu tutaj.

Najmłodsi stomicy

Najmłodsi stomicy

W szpitalu pracuję z dorosłymi. Dorośli, kiedy wyłania im się stomię, często bardzo źle ją znoszą. Ale czasem, by otworzyć nowemu, dorosłemu stomikowi „szerzej” oczy, to mówię, że i dzieci mają stomię…

Otóż tak, dzieci, niemowlęta też mają stomię. Z dziećmi, szczególnie tymi maleńkimi pracuje się inaczej. Bo dorosły, to wiadomo, jak nie akceptuje, boi się, albo nie chce się uczyć czy zmieniać sprzętu, to nam to zasygnalizuje, położy się – czasem nawet z rękami za głową i leży. A osoba zmieniająca, jeśli tylko stomia nie pracuje, ma wolne pole do popisu.

Z niemowlętami tak nie jest. One, które nie umieją jeszcze powiedzieć nam o przeżywanej traumie zaraz po urodzeniu, o swoim strachu, bólu, też to czują i … płaczą. Jak płaczą to i skóra się poci. I stale ruszają rączkami i nóżkami i przed rodzicami jest ogromne wyzwanie, by dobrze założyć worek. Najczęściej w takiej sytuacji dobrze jest, jeśli mogą to robić we dwoje, bo mama lub tato przytrzyma maleńkie nóżki i rączki, a druga osoba w miarę szybko założy docięty precyzyjnie worek na stomie.

W niektórych szpitalach, a w łódzkich na pewno, wyłaniają dzieciom zawsze dwulufowe stomie, z lufami wszytymi do skóry osobno. To na pewno sprawia kłopot w dopasowaniu otworów w workach stomijnych. No bo worki dla dzieci też mają jeden otwór na środku, albo wcale nie mają otworów, co tylko pozornie ułatwia sytuację z wycinaniem. Bowiem te bez otworów zwykle mają mniejszą powierzchnię przylepną. Dostosowaną do stomii, czyli jelita wyłonionego w jednym miejscu.

Generalnie, w przypadku niemowląt i małych dzieci lepiej sprawdza się sprzęt jednoczęściowy. Ponieważ dzieci są w stałym ruchu, ich brzuszki też pracują – mam na myśli skórę na brzuszku, i worki rzadko wytrzymują dłużej niż 1 – 1,5 doby.

Na zdjęciu widać, gdzie podciekła treść jelitowa. Bo tu lufka, z której wypływa treść jelitowa jest ta mniejsza, po lewej stronie na zdjęciu, a po prawej stronie dziecka. Niestety ta lufka jest mała, zapadnięta i owalna. Żeby wyciąć otwór pasujący do niej, trzeba precyzji. I tu muszę powiedzieć: szacunek dla precyzji w dłoniach Taty dziecka, który robi to po mistrzowsku.

Worki z Coloplast nie mają środkowego otworu. Mają za to bardzo elastyczny przylepiec.
Odparzenie skóry nad jelitem/stomią, z powodu wypływu w to miejsce treści. Stomia wpadnięta od początku.
Pomiędzy lufkami widać bliznę, która się wciaga, kiedy brzuszek 'pracuje”. I tu jest miejsce potencjalnego podciekania.

W tej sytuacji postanowiliśmy zabezpieczyć lufkę odprowadzającą (czyli tę, przez którą wychodzi treść jelitowa)pudrem gojącym, a następnie pastą uszczelniającą, w niewielkiej ilości, tak by zakryła tęczęść skóry, której nie przykryje przylepiec. I tu, u prawie 5-omiesięcznego dziecka użyłam pasty z domieszką alkoholu.

pastę widać przez worek w otworze na lewej (na zdjęciu) lufce.
Alternatywa dla pasów brzusznych.

Alternatywa dla pasów brzusznych.

Czasem bywa tak, że nie chcecie lub nie możecie nosić pasa brzusznego. Z tymi osobami, które nie mogą, np. z powodu alergii, czy innych medycznych wskazań, sytuacja jest dość jasna, co nie znaczy że prosta. Ale są osoby, szczególnie mode kobiety, dziewczyny, które nie chcą nosić pasów brzusznych, bo one są za grubę, bo pod nimi skóra się poci (szczególnie latem może to być trudne do zniesienia), no i bo są unisex, czyli nijakie.

Młode kobiety, chcą być atrakcyjne, chcą się tak czuć – bo jak będą się czuły dobrze ze sobą, to będą się czuły dobrze fizycznie i emocjonalnie. A to w końcu jest bardzo ważne.

Co zatem zrobić, by nie miały „parcianego” gorsetu pod cienką letnią bluzeczką?

Otóż wiele .kobiet nosi po prostu rodzaj majtek obciskających, wyszczuplających. Te, dobrze uszyte, z naturalnymi dodatkami materiału budulcowego, są znakomitym wyjściem, bo:

  • dobrze są dopasowane,
  • mają wysoki stan,
  • trzymają brzuch, czyli nie pozwalają przepuklinie się uwypuklić,
  • są uszyte z materiałów przyjaznych ciału (bo należy ich szukać w dziale z bielizną)
  • są wykonane z ładnych materiałów, np. pokryte koronką,
  • mają różne kolory,
  • mają ciekawe wzory, choć krój podobny
  • itd.
Majtki trzymające brzuch, ze wzmocnionym przodem i designerskim zapięciem z przodu.

Spotkałam się też z tym, że kobieta miała tubę obciskającą (tylko z nazwy), ale trzymającą w ryzach niedużą przepuklinę okołostomijną. Pani twierdziła, że ta tuba (jak długa halka) się nie zsuwa, nie podwija i w żaden sposób nie przeszkadza w chodzeniu, poruszaniu się.

Poniżej pas brzuszny proponowany przez Salts. Pas jest zbyt delikatny, by modno trzymał przepulkinę brzuszną, nawet odprowadzoną. Ale jako zpobiegawczy może że być stosowany.

Ale znowu: pamiętajcie, pas ten również powinien być zakładany na odprowadzoną przepuklinę, czyli na tzw. płaski w miarę brzuch.

Wyżej widziany pas wyrównujący profil brzucha prze małych przepulkinach, lub bez przepuklin (przy większych przepuklinach – rzekłabym że mentalnie). Pas ten zakłada się jako długa tubę, z otworem, przez który wychodzą masy kałowe. Nie nosi się go w ten sposób w jaki modelka na zdjęciach, która ma go na sobie rozłożonego. Tę część, która wywinięta została na biust, opuszcza się w dół i zakłada się na dolną część i na worek stpmijny.

Przepuklina okołostomijna

Przepuklina okołostomijna

Coraz więcej osób ze stomią boryka się z przepukliną wokół stomii. Co to jest ta przepuklina okołostomijna?

Przepuklina to patologiczne uwypuklenie powierzcchni brzucha na około, lub przy stomii. Wnętrze tego uwypuklenia wypełniają jelita.

Cechą charakterystyczną dla przepukliny jest to, że jest odprowadzalna. Czyli w wolnym tłumaczeniu wygląda to tak, że np. po nocy, zanim człowiek wstanie z łóżka, brzuch wydaje się być normalny, płaski, symetryczny, mniejszy niż kiedy już się spionizuje. Wtedy jelita wchodzą do worka przepuklinowego i znowu asymetria, czy wypukłość staje się widoczna. 

Trzeba wiedzieć, że nie każda asymetria jest przepukliną. Dość często, szczególnie u osób starszych, przy wiotkości brzucha (w tym mięśni brzucha), zdarza się asymetria od początku po zabiegu wyłonienia stomii.

Jeśli masz wątpliwość, czy wypukłość twojego brzucha wokół stomii jest przepukliną, koniecznie zgłoś się do chirurga, który obejrzy stomię i skórę wokół niej, zbada cię i orzeknie czy jest to przepuklina, czy nie.

Poniżej kilka przykładów przepuklin okołostomijnych.

Przepuklina okołostomijna w pozycji leżącej i siedzącej (poniżej)..
Wielokomorowa przepuklina.
Mała przepuklina okołostomijna, po stronie zewnętrznej stomii.

Kiedy odbyt – teoretycznie -jest nieczynny, ale jest.

Kiedy odbyt – teoretycznie -jest nieczynny, ale jest.

Ostatnimi czasy znowu pojawiła się fala osób ze stomią, dwulufową lub nie (czyli jednolufową), ale z pozostawionym, niezaszytym odbytem. Okazuje się, że bardzo często osoby te nie są poinformowane o prawidłowym funkcjonowaniu tej części ciała.

Zatem niniejszym to czynię:

Pozostawiony odbyt i odbytnica są żywe, produkują śluz, zachowują ruchy robaczkowe, które to ten śluz przesuwają do odbytnicy, czyli w dół. Dzięki temu, osoba mająca stomię, ale też odbyt swój naturalny, może od czasu do czasu odczuwać potrzebę „wypróżnienia się” drogą naturalną. Wtedy trzeba to zrobić. Usiąść na sedesie i wydalić zawartość.

Nie należy wstrzymywać tej czynności, ponieważ w jelicie grubym w sposób naturalny wchłaniane są płyny z treści jelitowej (w przypadku posiadania stomii – ze śluzu w kikucie odbytnicy). W takim przypadku, po pewnym czasie wstrzymywania naturalnego odruchu wypróżniania, w bańce odbytnicy może zrobić się czop śluzowy. Wtedy człowiek może odczuwać ból, dyskomfort, może mieć wrażenie jakby siedział „na kołku”.

Z tej sytuacji jest wyjście – robienie wlewek, czyli niedużych lewatyw. Można do tego użyć gotowych preparatów, dostępnych w aptece, lub użyć tzw. gumowej gruszki, napełnionej wodą.  Płyn należy wpuścić do odbytnicy, postarać się utrzymać go około 10 – 15 nawet minut i wypróżnić się do sedesu. Jeśli czop śluzowy jest duży i twardy, takich wlewek trzeba zrobić kilka lub kilkanaście, w odstępach 1 – 2 dni. Można wpuścić do odbytnicy oprócz zwykłej wody (bez dodatków), olej parafinowy – dla rozmiękczenia czopa, lub założyć czopek glicerynowy.

Jeżeli stomik ma stomię czasową, a odtworzenie ciągłości przewodu pokarmowego jest kwestią czasu, to dobrze byłoby ćwiczyć zwieracze odbytu. Ćwiczenie jest proste i możliwe do wykonania w każdych warunkach. Polega na zaciskaniu zwieraczy i rozluźnianiu. Wyobraźcie sobie sytuację, kiedy bardzo chce wam się puścić bąka, a miejsce w którym jesteście, na to nie pozwala. Wtedy z całej siły zaciskacie zwieracz. I to jest to ćwiczenie: zaciskamy zwieracz, liczymy w myślach do 5-u, rozluźniamy i też liczymy do 5-u. Można stopniowo robić na raz po kilka takich serii. a kiedy przyjdzie czas na zamknięcie stomii, wasz zwieracz będzie w pełni gotowy do podjęcia swojej dawnej funkcji.

Przedświątecznie i rocznicowo z Łódzkim Stowarzyszeniem Stomijnym.

Przedświątecznie i rocznicowo z Łódzkim Stowarzyszeniem Stomijnym.

Od co najmniej miesiąca jesteśmy emanowani świątecznymi reklamami, piosenkami itd. Nie trudno więc zauważyć, że nadszedł już (ba a nawet się skończył) czas spotkań przedświątecznych, tzw. Wigilii firmowych. 

Na takowym spotkaniu byłam 13 XII 2018, ze stomikami. Było uroczyście, miło, ale i swobodnie. Były życzenia ogólnie złożone dla wszystkich uczestników i ich rodzin, prze Panią Prezes, były też życzenia indywidualne wśród tych, którzy mieli takie życzenie.

Było śpiewanie kolęd…

Odwiedził nas też Mikołaj w postaci dwóch Śnieżynek, które wręczyły uczestnikom upominki.

Spotkanie Wigilijne zbiegło się z X rocznicą powstania Łódzkiego Stowarzyszenia Stomijnego, jako odrębnego towarzystwa. 

Ze względu na to, że to wszystko – mimo iż bez mojego, pielęgniarki udziału – to jednak „na moich oczach” się działo, postanowiłam ten fakt uszanować przekazując na ręce Pani Prezes, List Gratulacyjny.

Tak po ludzku mogę powiedzieć, że to jest niezwykłe, wzruszające momentami przeżycie dla mnie, spotykać po tylu latach, ludzi których poznawałam w bardzo trudnym okresie życia. Ludzi, którzy obecnie bardzo fajnie radzą sobie w życiu, mimo tego, że różne przeciwności losu nie omijają ich. Ludzi, którym się chce wyjść, spotkać innych, czasem ich pocieszyć, wesprzeć, bądź po prostu pobyć razem.

Współpracując z tą grupą pacjentów, rozwijałam się zawodowo, dojrzewałam jako człowiek. To bardzo dobre doświadczenie. 🙂

Jeszcze raz, z serca powtórzę: Wesołych świąt.

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.
Polityka Prywatności
Jak wyłączyć pliki cookies?
ROZUMIEM