Pasta stomijna, pasta uszczelniająca, pasta uszczelniająco-gojąca – te nazwy określają produkt, który ma doszczelniać sprzęt stomijny, zabezpieczając przy tym skórę wokół stomii przed działaniem treści jelitowej lub moczu. Obecnie mamy dużą różnorodność na rynku w ich wyborze. Mianowicie są tradycyjne pasty z domieszką alkoholu w składzie, pasty bezalkoholowe, pasty w paskach, no i pierścienie uszczelniające.
Moje doświadczenie z tym akcesorium pielęgnacyjnym, grupuje je następująco:
- pasty z domieszką alkoholu – uważam za najlepiej sprawdzające się w uszczelnianiu stomii. Ta, może groźnie brzmiąca informacja, że z alkoholem, niech nikogo nie zwiedzie. Bowiem przy zdrowej skórze ani przez chwilę nie jest to odczuwalne. Jeśli ciągłość naskórka jest przerwana, to przez chwilę potrafią szczypać, dopóki alkohol nie wyparuje. Ale za to świetnie uszczelnia. Jedynie przy ileostomii treść jelitowa ją wypłukuje i przy wymianie worków (w przypadku sprzętu dwuczęściowego)) należy ją uzupełnić. Przy urostomii pastę tę należy stosować w bardzo niewielkiej ilości i bardzo precyzyjnie, bo mocz działa na nią w sposób powodujący rozciąganie, rozpływanie, a to z kolei nie jest korzystne dla żywotności sprzętu na skórze.
- pasty bezalkoholowe – w mojej pracy nie sprawdziły się. Bowiem jedną z nich trudno zaaplikować wokół stomii, bo najlepiej owija się wokół korka z którego wychodzi, a inna rozpływa się wręcz pod przylepcem i ułatwia odklejanie się go.
- pasta w paskach – kiedy weszła na rynek, nie umiałam sobie z nią poradzić, wydawała mi się twarda, trudna w formowaniu. Postanowiłam w pewnym momencie o niej zapomnieć. I udało się. Ale po jakimś czasie okazała się znakomitym materiałem do powiększania uwypuklenia w convex`ach, do uszczelniania płytek przy ileostomii (bo kiedy się przyklei do skóry, to treść jej nie wypłucze) oraz przy urostomii, bo mocz również jej nie rozpuszcza, nie rozciąga i nie powoduje jej przemieszczania.
- pierścienie uszczelniające – są świetną alternatywą dla pasty uszczelniającej. Należy je rozciągnąć do wielkości nieznacznie większej niż sama stomia, bo pierścienie hydrokoloidowe „pęcznieją”/powiększają swoją objętość pod wpływem wilgoci ze stomii. Nie pozwalają się też wypłukiwać przez treść jelitową, czyli nie trzeba niczego uzupełniać przy zmianie worków. Nie mają też alkoholu w składzie. Oczywiście dostępne mamy na rynku pierścienie różnych producentów, spośród których jedne trzymają się nawet na wilgotnej powierzchni, dla innych powierzchnia przylepna skóry musi być absolutnie sucha i zdrowa. Mają one też różną grubość/wysokość – 2 czy nawet 4 mm. Są też pierścienie silikonowe. One są świetnie uszczelniające, ale skóra musi być idealnie sucha i zdrowa, ponieważ one nie leczą, tylko uszczelniają. I do wilgotnej skóry się nie przykleją.
Jak zatem nakładać, aplikować tę pastę, by spełniała nasze oczekiwania? Ano, jest kilka sposobów.
Moim ulubionym, z którego najczęściej korzystam, jest nakładanie pasty na skórę wokół stomii. W moim odczuciu kiedy pastę nakładam wokół stomii, jest ona w tym miejscu, w którym chcę ją mieć, widzieć, znajdować. Nakładam ją prosto z tuby. Tubkę biorę w całą dłoń i wyciskając, rozprowadzam bardzo blisko jelita, można prawie uznać, że na jelicie, jednocześnie rozpłaszczam wyciśnięty z tubki „wałek” pasty.
Można też nakładać pastę na odsłoniętą z folii zabezpieczającej przylepiec worka lub płytki, na brzeg wcześniej dociętego otworu. Bardzo ważną informacją tu jest, że na brzeg, trochę nawet jakby nawet poza ten brzeg. Bo inaczej, kiedy przykleimy do skóry, pomasujemy przylepiec, to pasta rozpłynie się raczej w kierunku dalszym od stomii i wtedy nie uszczelnia, a wręcz przeciwnie i robi się sytuacja jak na zdjęciu poniżej.
Pasty jest za dużo wokół Stomii. Rozprowadzanie pasty dorosłej osobie co leży i się nie poruszy to Pikuś, proszę ja spróbować rozprowadzić małemu dziecku co ma np 8 m-cy…..
Nie wiem do której sytuacji odnosi się stwierdzenie, że pasty jest za dużo wokół stomii. Bo jako ogólne, to jest to stwierdzenie względne. Wszystko zależy od sytuacji wokół stomii, rodzaju stomii, rodzaju sprzętu itd.
Co do zaopatrywania stomii stomii u dzieci, to ma Pani absolutną rację, że szczególnie u niemowląt jest to nie lada wyzwanie. U dzieci, których mam zdecydowanie mniej niż dorosłych pod opieką, stosuję pastę na worek stomijny i wtedy rzeczywiście nakładam jej mniej. Bo przy przyklejaniu potrzebna jest szybkość i precyzja. Najlepiej by było, by była druga osoba do pomocy i trochę przytrzymała dziecko, jak zasugerowała nam na szkoleniu pielęgniarka pediatryczna. Ale w domu najczęściej jest mama sama z dzieckiem i musi sobie poradzić.
Z takiego i innych powodów jest tak dużo niuansów i różnic w na pozór prostym uszczelnianiu stomii.
Życzę powodzenia w codziennym zaopatrywaniu stomii i pozdrawiam serdecznie.
Co zrobic gdy po zalozeniu plytki ona przecieka, a paste nie mozna usunac. Czyy moze pozostac i nalozyc na to druga? Dziekuje
Rzeczywiście, jeśli krótko (mniej niż dobę po założeniu płytki, ta podcieknie, to pasta nie schodzi w całości. Wtedy nie ma sensu jej ścierać, zeskrobywać, czy usuwać za wszelką cenę. Zwłaszcza, że często cieknie treść jelitowa i zwyczajnie nie ma na to czasu. Wystarczy wtedy usunąć zabrudzoną część pasty i jeśli trzeba, uzupełnić ją w miejscach gdzie jest za mało.
Czy można i czy jest celowe dawać pastę na puder? A pierścień na puder? Stosuję pastę tak jak piszesz,ale mamwokół stomii rąbek bez naskórka.Boję się ,że po zastosowaniu pudru pierścień się nie przzyklei.
Zakładanie pasty na puder jest celowe, kiedy warunki wokół stomii tego wymagają. Jeśli naskórek jest zdarty i miejsce to sączy, dobrze jest posypać na nie puder, nadmiar usunąć i normalnie położyć pastę uszczelniającą.
A może by wypróbować żel silikonowy uszczelniający? Lepiej się sprawdza niż pierścienie.
Życzę powodzenia w zabezpieczaniu stomii i pozdrawiam serdecznie.
O jakim żelu silikonowym mówisz?
O żelu firmy Trio.