Najtrudniejszy pierwszy krok… Bardzo prawdziwe słowa piosenki, odnoszą się do każdej dziedziny życia, w tym do zaopatrywania stomii. Myślę, że każdy przed pierwszą samodzielną zmianą sprzętu ma większą lub mniejszą tremę.
Co zatem zrobić, by sobie poradzić i przy tym nie zwariować, ani nie dostać histerii?
Po 1. Przygotuj sobie wszystkie potrzebne rzeczy, by nie trzeba było biegać po domu z odsłoniętą stomią. Potrzebne rzeczy to przede wszystkim:
- woda do mycia skóry, szare mydło lub wilgotne chusteczki proponowane przez producentów sprzętu, bądź pianka do mycia skóry, gaziki niejałowe lub płatki kosmetyczne, albo delikatna gąbka (bez ostrych brzegów);
- do osuszenia skóry może być: ręcznik papierowy, ręcznik zwykły, niejałowe gaziki, płatki kosmetyczne..,
- akcesoria w postaci: nożyczek – do wycięcia otworu, miarki do ew. zmierzenia stomii, szablonu (do odrysowania na przylepcu) z poprzedniego wycięcia, papier toaletowy do wytarcia resztek treści jelitowej, stolca, czy sukcesywnego wycierania moczu;
- sprzęt stomijny – zależnie od tego czego używasz, nowy worek lub płytkę i worek.
- worek na odpadki, może być zwykły worek na śmieci, tylko bez śmieci. Wiem, że niektórzy używają pojemników np. po lodach, kubłów na odpadki.
- Jeśli zmieniasz swój sprzęt na stojąco, albo na siedząco, to możesz ów worek (na odpady) założyć za spodnie. Korzyść z tego jest taka, że nawet gdyby coś poleciało ze stomii, to wpada do worka, a nie na buty. No i „kosz na odpadki mamy blisko.
- Możesz wziąć też dodatkowy, mały worek, w który wrzucisz zdjęty worek stomijny i zawiniesz/zawiążesz, by zapach z niego się nie rozchodził po całym mieszkaniu. Niektórzy producenci mają takie małe worki w swojej ofercie, nawet zapachowe.
- Do pielęgnacji własnej stomii nie musisz zakładać rękawiczek. Traktuj ją jak odbyt, który wycierasz, myjesz bez używania rękawiczek, płynów do dezynfekcji itd.